wtorek, 14 grudnia 2010

Szpinakowe penne

Pokaże Wam w miarę szybki i na pewno prosty sposób na szpinak. Danie jest idealne dla wegetarian, jak i wielbicieli szpinaku i serów pleśniowych, no może jeszcze dla tych "czosnkowych". Jak dla mnie jest to jedna z niewielu ciekawych propozycji na podanie tej zieleniny z formy mrożonej.
 Składniki:
- 250g makaronu penne
- 450g mrożonego szpinaku rozdrobnionego (1 opakowanie)
- 500 ml śmietany 18%
- 200g sera z niebieską pleśnią (np. Lazur, Gorgonzola lub inny)
- 2-3 ząbki czosnku
- trochę oleju

 Jak to zrobić:
Szpinak należy rozmrozić i najlepiej na drobnym sitku odsączyć z wody. Na patelni podgrzej troszkę oleju i wrzuć szpinak. Kiedy szpinak już całkiem odparuje, wrzuć drobno posiekane ząbki czosnku - ilość zależy od Ciebie, ale załóżmy, że minimum dwa, maksimum pięć :) Z racji, że szpinak ze śmietaną jest raczej mdły, to trzeba go dość porządnie przyprawić. Nie oszczędzaj na pieprzu (oczywiście świeżo mielonym), natomiast ilość soli trzeba dostosować do "słoności" sera. Po minucie od dodania czosnku zalej wszystko śmietaną i wymieszaj. Całość radzę robić na małym ogniu, żeby za bardzo nie chlapało po kuchni. Jak śmietana się podgrzeje, to dorzuć pokrojony w drobną kostkę ser pleśniowy. Pomieszaj, aż się wszystko rozpuści, chwilkę jeszcze podgrzej i gotowe.
W między czasie ugotuj penne. Pamiętaj tylko, żeby było al dente. Użyj dużej ilości wody z solą i gotuj bez przykrycia - nie wykipi, a i łatwiej będzie Ci zobaczyć, kiedy dochodzi do idealnego stanu. Po odcedzeniu makaronu, polej go całym sosem i dobrze wymieszaj - sos musi wejść w środki rurek.
A teraz nałóż sobie wielką porcję i się delektuj...

 Modyfikacje:
Podane proporcje nie są sztywne. Dostosuj przepis do swoich upodobań smakowych. Jak wspominałam, możesz dać więcej lub mniej czosnku. To samo możesz zrobić z serem - 200g to moim zdaniem minimum, ale maksimum zależy od Ciebie. Możesz też wybrać mniej tłustą śmietanę - warunkiem jest to, żeby Ci się nie zważyła w trakcie podgrzewania, tak więc śmietana powinna być do zup lub sosów. Poeksperymentuj też z serami. Ja używam Lazura w ramach wspierania polskich wyrobów, ale Ty równie dobrze możesz wspierać włoskie, duńskie lub norweskie gospodarki ;)

Po prostu baw się tym...

1 komentarz:

Panna Malwinna pisze...

i do tego dużo czosnku;) bardzo trafne połączenie smakowe